top of page

Adam Biernacki / program składany

Migdały i rodzynki. Szkice białostockie

 

​5 XII 2014 , Teatr Dramatyczny im. A. Węgierki, Białystok

 

 

Reżyseria, scenografia, kostiumy: Adam Biernacki
Aranżacje: Korad Wantrych

inspicjent: Jerzy Taborski

 

Obsada: Justyna Godlewska-Kruczkowska, Rafał Olszewski

 

Oprawa muzyczna: Martyna Faustyna Zaniewska (śpiew), Magdalena Pogorzelska (obój), Damian Boreczko (akordeon)

 

 

Historie z Prożektora świetnie odgrywają aktorzy: Justyna Godlewska-Kruczkowska i Rafał Olszewski. To jedyna para aktorska na scenie - i bardzo dobrze. Są zabawni, pomysłowi, zgrani, ciekawi, a przede wszystkim bardzo teatralni poprzez budowanie napięcia, wykorzystywanie rekwizytów, czujność wobec samych siebie, granie z wyczuciem i taktowne budowanie więzi z widzem (...) Ale zasadnicza wartość w tym przedstawieniu, poza bardzo zgranym duetem muzycznym (...) oraz wokalnym talentem Martyny Zaniewskiej, to lekkie przedstawienie historii kulturalnego Białegostoku (...). Wiele osób może przeżyć wzruszenie, uśmiechnąć się na wspomnienie "prożektorowego" opisu dawnego Białegostoku lub po prostu spędzić czas na bardzo interesującym, historycznym przedstawieniu, zrealizowanym przed dwójkę zdolnych aktorów i jednego twórczego reżysera. To bardzo dobrze wydane pieniądze. Ten spektakl koniecznie trzeba obejrzeć. 

 

Dorota Sokołowska, Polskie Radio Białystok, 6.12.2014

 

Zrobić spektakl w oparciu o - nazwijmy to - szczątki, pogłoski, resztki, pozostałości - i zrobić spektakl pełny, pozwalający widzowi na wędrówkę po skrajnych emocjach, od śmiechu, farsy czy żartu po wielką melancholię, nostalgię sprawiającą, że można mieć oczy "na mokrym miejscu" - to niezwykła sztuka. Podziw więc należy się Adamowi Biernackiemu, reżyserowi, autorowi scenariusza i koncepcji scenograficznej - panie Adamie, ja, skromny widz z końcowego rzędu, czuję się usatysfakcjonowana, ugłaskana i nakarmiona "Migdałami i rodzynkami", a smak mają owe "Migdały i rodzynki" wyjątkowy. 

reteskowo.blogspot.com, 6.12.2014

 

Tak jak historia Białegostoku jest wielobarwna, tak i spektakl utkany jest niczym kilim, próbujący pokazać różne odcienie przeszłości (...) Cały ten kolaż historii, opowiastek, skeczy (czasem bezładny, czasem bardziej przemyślany), utrzymany jest w pastiszowo-nostalgicznym tonie i zbudowany za pomocą najróżniejszych środków wyrazu. Co chwila zmieniają się narracje i nastroje, mamy ciekawy teatr cieni, aktorów na żywo, archiwalne fotografie, fragmenty starych filmów (prawdziwych).
I mamy też fałszerstwo doskonałe - czyli coś na kształt archiwalnego filmu niemego - "Artystki na scenie i w życiu". Absolutna rewelacja (...)

 

Monika Żmijewska, Fałszerstwo doskonałe w Dramatycznym. Białostockie klimaty

Gazeta Wyborcza - Białystok, 7.12.2014

 

Reżyserowi przedstawienia, a zarazem twórcy scenariusza - Adamowi Biernackiemu - udała się sztuka niełatwa. Obraz przedwojennego, fascynującego miasta utkał z okruchów pamięci, z piosenek, z często niesamowitych opowieści. (...)  Warto przymknąć oczy i zobaczyć miasto, które tętniło życiem i było prawdziwym kulturowym tyglem. Po takim Białymstoku zostały przecież tylko okruchy.

Anna Dycha, Tęsknota za przedwojennym Białymstokiem

www.bialystokonline.pl, 10.12.2014 

 

Jak się jednak okazało, nie zawsze jest tak, że teatralizacja prowincji daje efekt artystycznego uproszczenia. Migdały i rodzynki. Szkice białostockie to utrzymana w konwencji kabaretu, niezwykle wystylizowana opowieść o przedwojennym Białymstoku - mieście dekadenckim i jednocześnie bardzo filisterskim, wielokulturowym i pełnym tożsamościowych tarć, dynamicznie się rozwijającym i wciąż biednym, a przede wszystkim mieście prowincjonalnym. Co powoduje, że tę (...) historię (...) ogląda się i  z zaciekawieniem, i z przyjemnością, i - boję się użyć tego słowa - ze wzruszeniem? (...) Spektakl Adama Biernackiego był dla mnie nie tyle urokliwą opowieścią o przedwojennym, żydowsko-polskim pograniczu, ile próbą odpowiedzenia historią na mit, próbą postawienia pytań o codzienną, rekonstruowaną na podstawie gazet rzeczywistość, która za nim się skrywa. To jednak ostentacyjna sztuczność stała się tu, paradoksalnie, drogą do odszukiwania materii życia, utrwalonego w prasowych doniesieniach, tekstach piosenek, starych reklamach.

 

Monika Świerkosz, Opowieści prowincjonalne. Głos prowincjusza czy kolejna (wielko)miejska fantazja? 

Didaskalia, VI-VIII 2015 

 

zapowiedź na stronie Teatru

trailer spektaklu

recenzja w Radio Białystok

bottom of page